Wypadek, który wywołał szok i przerażenie, miał miejsce na plaży w miejscowości Międzyzdroje, położonej w województwie zachodniopomorskim. Dwie małe dzieci znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, gdy zaczęły tonąć w morzu. Nieoczekiwanie, sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, kiedy dwóch dorosłych mężczyzn, którzy ruszyli na ratunek dzieciom, sami potrzebowali pomocy. Okazało się, że są zbyt wykończeni, aby wrócić na brzeg o własnych siłach. Ten tragiczny incydent przyniósł dramatyczne konsekwencje.
Niespokojne fale Bałtyku i parę maluchów daleko od lądowego bezpieczeństwa to scenariusz horroru, jaki stał się rzeczywistością na plaży w Międzyzdrojach. Tego dnia ludzie stali się świadkami dramatu, a niektórzy z nich nawet jego częścią.
Ponury początek nowego tygodnia nastąpił na międzyzdrojskiej plaży 5 sierpnia. Przed godziną 12 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie informujące o dwóch topiących się dzieciach, które, bawiąc się w morzu, zbyt daleko oddaliły się od brzegu.
Na pomoc ruszyli inni plażowicze. Niestety, dwóch mężczyzn nie było w stanie wrócić na brzeg bez pomocy. Wtedy też rozpoczęła się skoordynowana akcja ratunkowa – poinformowała młodsza aspirant Katarzyna Jasion z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim.
Dzięki szybkiej reakcji służb udało się wydostać wszystkich z wody. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala w Świnoujściu. Chodzi tu o 11-letniego chłopca z objawami hipotermii oraz 34-letniego mężczyznę, który stracił przytomność. Według lokalnych źródeł jest to ojciec 11-latka. Na szczęście, stan zdrowia mężczyzny określany jest jako stabilny.